Ania
Zielonego z zazdrości Rimmela ;) poznałam gdy wybrałam się kiedyś na profesjonalny pedi. Zachwycił mnie na tyle, że poszłam go kupić :) To nietypowa zieleń (ale zrobię go jeszcze samodzielnie) - mocno niebieskawa i metaliczna. Essence z kolei to "top glitter" z serii "Twins". Clyde jest niebieski - ma w środku malutkie shimmerowe drobinki oraz duże kwadraty "lusterkowego" brokatu. Nakłada się go dość ciężko - po jednym przejechaniu zostają pojedyncze kwadraty, więc aby było ich więcej, trzeba nałożyć kilka razy. Baza jest gęsta, więc z kolei trzeba tak operować pędzlem, żeby na płytce zostały drobinki, przy równoczesnym ściągnięciu bazy (jej gruba warstwa nie wysycha, tylko wciąż jest miękka, dodatkowo robiąc "efekt tipsa" (płytka wygląda bardzo grubo).

Niemniej jednak efekt jest na tyle ciekawy, że postanowiłam zatrzymać Clyde'a. To świetny efekt na imprezę, szczególnie tam, gdzie jest dużo świateł, bo kwadraty pięknie odbijają kolory.

Na zdjęciach całość jest mocno niebieska - rzeczywiście Clyde przygłuszył dodatkowo zielone tony w Rimmelu i całość na żywo też tak wygląda.








Rimmel Green with envy I met when I'd gone for a professional pedi 2 months ago. Impressed me so much that I've bought it:). It' s unusual green  with a lot of blue tones (I will swatch it separately) - and metallic.

Essence is a "top glitter" from "Twins" clooction. Clyde is blue with a lot od litlle flakies (shimmer) and big square glitter (like a mirror). It's hard to put it nice, but effect is so glam, I'd like to have it in my collection. It's great for a party effect - "mirrors" are great with lights and colors.
0 Responses

Prześlij komentarz