Chyba wypatrzyłam go u Nihridy (http://nihrida.blogspot.com/2010/11/essence-choose-me.html), potem dorzuciła się Sabbatha (http://spookynails.blogspot.com/2010/11/i-choose-you.html) i po prostu zachorowałam na ten lakier - musiałam mieć Essence Choose Me!. Pomalowałam nim paznokcie w piątek, późnym wieczorem - cudo - siedziałam i patrzyłam na swoje paznokcie :) Zielonkawo-niebieski, z mieniącymi się drobinkami (niebieskie, zielone, złote), niewątpliwie przykuwającymi wzrok. Pierwsze rozczarowanie przyszło po 14 w sobotę - pojawiły się... pierwsze odpryski. Po 13 godzinach?? Już? Wieczorem miałam już także lekko wytarte końcówki :( Czyli cudo, ale raczej tylko kilkugodzinne - ot, pomalować paznokcie na imprezę i po powrocie zmyć. Plusem jest to, że struktura lakieru pozwala na łatwe i praktycznie niewidoczne uzupełnienia. Ale po 4 miałam dość.
Strasznie mi szkoda, bo kolor i struktura są przepiękne, ale ta trwałość sprawia, że pewnie nie będę nim często malować. Z tego też względu zdjęcia są kiepskie - słońca nie ma, więc tylko lampka (wyniebieszczyła mi ten lakier - najlepiej wyszedł na ostatnim zdjęciu), nie widać też takiego uroku, jaki jest na żywo. Mimo kiepściutkiej trwałości - warto go mieć w kolekcji :)
I think I saw it as first at Nihrida's blog (http://nihrida blogspot com/2010/11/essence-choose-me html) then at Sabbatha's one (http://spookynails blogspot com/2010/11/i- choose-you html) and I just got sick on the Essence Choose Me! I just had to have it :)
I painted my nails on Friday late in the evening and I sat and looked at fingernails:) Greenish-blue with a shining flecks (blue, green and gold) are undoubtedly eye-catching. The first disappointment came after 2 pm on Saturday - there were first chips. After 13 hours? Already? At the evening I have had the slightly worn tip. In that situation that miracle polish is rather for only a few hours - that is paint nails for a party and after remove. The advantage is that the structure of the coating allows easy and practically invisible additions. But after the 4th I had enough. Terribly I feel sorry because the color and texture are beautiful but the durability makes it I probably will not paint it often. For this reason the pictures are bad - there is no sun so the only light is my lamp (it made my photo much more blue then in real - the best is in the last photo). Despite very short duration - it is worth it to have it in your collection.
Strasznie mi szkoda, bo kolor i struktura są przepiękne, ale ta trwałość sprawia, że pewnie nie będę nim często malować. Z tego też względu zdjęcia są kiepskie - słońca nie ma, więc tylko lampka (wyniebieszczyła mi ten lakier - najlepiej wyszedł na ostatnim zdjęciu), nie widać też takiego uroku, jaki jest na żywo. Mimo kiepściutkiej trwałości - warto go mieć w kolekcji :)
I think I saw it as first at Nihrida's blog (http://nihrida blogspot com/2010/11/essence-choose-me html) then at Sabbatha's one (http://spookynails blogspot com/2010/11/i- choose-you html) and I just got sick on the Essence Choose Me! I just had to have it :)
I painted my nails on Friday late in the evening and I sat and looked at fingernails:) Greenish-blue with a shining flecks (blue, green and gold) are undoubtedly eye-catching. The first disappointment came after 2 pm on Saturday - there were first chips. After 13 hours? Already? At the evening I have had the slightly worn tip. In that situation that miracle polish is rather for only a few hours - that is paint nails for a party and after remove. The advantage is that the structure of the coating allows easy and practically invisible additions. But after the 4th I had enough. Terribly I feel sorry because the color and texture are beautiful but the durability makes it I probably will not paint it often. For this reason the pictures are bad - there is no sun so the only light is my lamp (it made my photo much more blue then in real - the best is in the last photo). Despite very short duration - it is worth it to have it in your collection.
btw jak dajesz linka, to linkuj go aby byl klikalny :-)
a co do essence, no mi sie nie trzymaja te lakiery ale na szczescie ja lubie codziennie robic mani :D
Poprawione - klikałam podlinkowanie, a potem przeszłam na html i czegoś nie zapisałam ;)
Ja lubię często zmieniać kolor, ale nie aż tak. No tak co 3 jest ok, ale co dzień to za bardzo nie wyrobię... Niemniej - kolor jest cudny :)